Polub i udostępnij:
Pin Share

Ćwiczysz, jesteś na diecie, a waga wciąż wariuje? Regularnie ćwiczysz, katujesz się dietą, a i tak nie możesz się pozbyć nadmiaru kilogramów? Czy wiesz, że nasze zdrowie zależy od poziomu hormonów? Mają wpływ na nasze zdrowie, wygląd i nastrój. W naszym organizmie jest ponad sto hormonów.

Wilczy apetyt? To wina leptyny i greliny.

To leptyna wysyła informację do mózgu, że jesteś najedzona. Sprawia, że szybciej wstajesz od stołu, i potrafisz powiedzieć “nie dziękuję”. Wydziela się gdy osiągniesz właściwy dla siebie poziom tkanki tłuszczowej. Daje wtedy sygnał sytości, i kończysz jedzenie. Ale gdy przekroczysz granicę ilości tłuszczu – wrażliwość leptyny spada. Dzieje się tak najczęściej podczas odchudzania i  niedoboru snu. Jak podnieść poziom leptyny? Musisz dbać o to, aby się wysypiać. Jeśli ćwiczysz to nic trudnego, bo znajdziesz ją w suplementach białkowych. Ale jeśli nie ćwiczysz to uważaj bo efekt będzie odwrotny, odżywki białkowe dla sportowców są bardzo kaloryczne. Są dni kiedy nawet kromka z masłem jest taka apetyczna i przyciąga? Uważaj! To znak, że leptyna Ci spada.

Albo, gdy pochłaniasz górę kanapek i poprawiasz je lodami lub czekoladą? Odpowiedzialna jest za to grelina, której poziom jest najwyższy w porach, w których zazwyczaj jesz i wtedy gdy poziom stresu jest najwyższy. Gdy śpisz zbyt krótko, poziom leptyny się zmniejsza i rośnie poziom greliny. Zadbaj więc o minimum 8 godzin snu. Bo warto.

Tyroksyna ( T4) – zmiana wagi bez powodu?

Zbadaj poziom TSH. Podwyższony wynik może oznaczać niedoczynność tarczycy a w efekcie nadmierne tycie. Natomiast obniżony poziom TSH może świadczyć o nadczynności tarczycy, i tu jesz tyle co zwykle i chudniesz. Największymi wrogami tarczycy są: słodycze, alkohol, stres i kofeina. A przyjacielem? Wysiłek fizyczny. Badania TSH, FT3 i FT4 są to proste badania z krwi, które może zlecić Ci lekarz rodzinny albo możesz wykonać odpłatnie w swoim laboratorium bez skierowania. Koszt jest niewielki, a TY śpisz spokojnie.

Insulina i poziom cukru we krwi.

Czy masz czasami tak, że po zjedzeniu czegoś słodkiego czujesz gwałtowny spadek energii? Insulina wydzielana jest przez trzustkę. Jej zadaniem jest okiełznać szalejącą glukozę we krwi. Gdy poziom glukozy jest niski jesteś senna, słabnie koncentracja i masz wilczy apatyt. Jak sobie z tym radzić? Podjadać słodycze? Bo mają dużo cukru? Oczywiście, że nie. Jedz regularnie, i zwracaj uwagę na indeks glikemiczny (IG). Musi być niski (najlepiej do 50). Czyli takie produkty, które są najmniej przetworzone. A konkretnie? Unikaj: dżemu, chleba z białej mąki, ziemniaków, płatków kukurydzianych, miodu, majonezu, piwa, chipsów i mnóstwa innych produktów. Pamiętaj, jeśli insuliny jest za mało albo nasz organizm jest oporny na ten hormon, glukoza pozostaje we krwi i nie może dotrzeć do komórek,  to prowadzi do cukrzycy.

Glukagon – przeciwieństwo insuliny. 

Dba o to aby cukier we krwi nie spadał. Gdy kończy się glukoza, wtedy glukagon zamienia tłuszcz w glukozę i uwalnia zgromadzona energię z komórek tłuszczowych (nawet tych z “boczków”). Dlatego zalecany jest trening przed śniadaniem. Bo łatwiej się wtedy dokopać do energii z boczków, bo po nocy mamy minimalne ilości cukru we krwi (i nie dostarczyliśmy go ze śniadaniem).

Estrogen – z nim nie zadzieraj.

Dzięki estrogenom tłuszcz wie, gdzie ma się gromadzić. Ilość estrogenów zmniejsza się z czasem i pod wpływem stresu. Spadek estrogenów można poznać po uczuciu stałego zmęczenia, bezsenności, lub po zmniejszeniu jędrności piersi. Wystarczy popatrzeć na starsze kobiety. Tłuszcz przestaje im się odkładać na piersiach czy biodrach a chętniej magazynuje się na brzuchu. Poziom estrogenu stopniowo spada po 35 roku życia aż do okresu menopauzy.

Hormony mogą być Twoimi sojusznikami w walce z nadwagą i zbędnymi kilogramami. Wystarczy wiedzieć jak działają. A potem dostosować swoje zachowanie do ich rytmu. Badania można wykonać ze skierowaniem i odpłatnie. Lekarz rodzinny może wystawić skierowanie na niektóre badania. Na bardziej szczegółowe badania kierują już specjaliści. Endokrynolog, diabetolog czy ginekolog. Wszystkich niezbędnych informacji udzieli Ci lekarz pierwszego kontaktu. I pamiętaj: “lepsze zło poznane niż nieznane”.

Powodzenia.

Polub i udostępnij:
Pin Share

9 komentarzy

  1. Leczę się na niedoczynność i wiem dokładnie jak z tą wagą niestety jest. Ale kawę również uwielbiam. Trzeba wziąć się za siebie bo nikt za to mnie nie zrobi

    1. Author

      Jak już wiem, co mi jest, to jest łatwiej z tym walczyć. Tabletki łykam i odwiedzam specjalistę regularnie. I kawę piję. Też. Bo uwielbiam, chociaż zmuszam się ostatnio do czarnej bez mleka…. ble….

  2. Jezu! Skąd Ty masz taką wiedzę do tych wszystkich nazw. Ja mam troszkę inny problem – ponieważ ja walczę z niedowagą. Natomiast jedno Ci musze przyznać – zajebiście mnie kusi żeby pójść na siłownię – i to akurat zasługa Twojego bloga. Buziaki 🙂

  3. Może Ty mi Ewelinko podpowiesz co jest u mnie nie tak. 2 lata temu urodziłam dziecko bylam szczupla i nie miałam problemów z waga , zaczęłam brać pigułki antykoncepcyjne po których zaczęłam tyć i podjadac. Odstawilam ale waga została i nie moge jej zgubić. Musze zgubić bo mam chore serce . od dwuch miesięcy ćwiczę i zmieniłam diete a waga nawet nie drgnie. Juz nie wiem co mam robić. Robilam badania na TSH i jest ok. Pozdrawiam

    1. Author

      Więc możemy sobie podać rękę. Jesteśmy w niemalże tej samej sytuacji. Tylko ja dramatycznie przytyłam w ciągu 2 tygodni, po pyłku pszczelim. Chciałam wzmocnić sobie włosy i paznokcie, w efekcie wzmocniłam tkankę tłuszczową. Na początku starałam się nabrać “dobrych” nawyków. Nie łączyłam ziemniaków z obiadu z mięsem i warzywami, tylko jadłam je pół godziny później. Tak samo z kanapkami. Zjadałam to co w środku, a chleb z masłem zostawiałam na później. Wyglądało to komicznie. Ale czułam się lekko po tym. Do dziś jem nieograniczoną liczbę grejpfrutów, najlepiej przed posiłkiem. Tak wiem, jest okropny, ale da się go polubić. Świetnie redukuje tłuszcze. Staram się bo nie zawsze mi się udaje pić wodę przed jedzeniem.
      Dziś przymierzam się do poważniejszych badań. Mam hashimoto, co nie ułatwia mi życia. Chcę w najbliższym czasie zrobić sobie badania na tolerancję pokarmową. Drogie ale bardzo ważne badanie. Jedz mnóstwo warzyw i owoców i mięcha. One Ci nic złego nie zrobią. Zresztą zaraz będzie wiosna, a potem wszystkie sezonowe pychoty. Trzymam kciuki. I pisz, jeśli będziesz miała gorsze chwile. Oczywiście dziel się i chwal też sukcesami! Wiem, że się uda. Ściskam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.