Jak nie stracić motywacji do dbania o siebie?

Polub i udostępnij:
Pin Share

Nie lubię określenia “odchudzanie” ponieważ ten termin kojarzony jest z przejściowym etapem w życiu, który często kończy się niepowodzeniem. Nic dziwnego, skoro uznawany jest za etap przejściowy. Zmiana stylu życiu to świadoma decyzja o tym, by wyeliminować czynniki, które niekorzystnie wpływają na nasz wygląd i samopoczucie na rzecz zdrowych nawyków, tj. ograniczenie niezdrowych wysokoprzetworzonych posiłków, regularna aktywność fizyczna, picie wystarczającej ilości wody, zbilansowana dieta. Jak nie stracić motywacji i dbać o sobie niezależnie od pory roku, prokrastynacji i wielu innych niesprzyjających jej warunków?

jak nie stracić motywacji

Jak nie stracić motywacji?

  • świadomość i nastawienie

Bardzo ważny wpływ na naszą motywację ma nastawienie do zmiany nawyków i świadomość, że nie jest to etap z wyznaczonym terminem ważności. Musimy zrozumieć, że z odchudzaniem nie jest tak jak z jazdą na rowerze. Nie wystarczy nauczyć się raz, by nasz organizm zapamiętał tę naukę do końca życia. Odchudzanie, czy dbanie o swój wygląd, kondycję i zdrowie to niekończący się proces. Pocieszający jest jednak fakt, że proces ten wymaga od nas wyrzeczeń, ale tylko na początku. Najtrudniejsze jest podjęcie walki i sprowadzenie naszego umysłu na włąściwe tory, bo jak wiadomo, wszystkie blokady tkwią w naszych głowach. Liczy się więc nastawienie. Zamiast mówić “przede mną długa droga” wystarczy oswoić się z myślą, że “od dziś podążam nową drogą“. Na szczęście nasz organizm bardzo szybko zaczyna odwdzięczać się za tę nową drogę lepszym samopoczuciem, ubywającymi kilogramami, poprawą kondycji i wyglądu.

  • odpowiednio sprecyzowany cel

Wiem, że dobra organizacja, to taka, kiedy jasno określamy cel i termin jego realizacji. W przypadku zdrowego trybu życia sprawa ma się jednak nieco inaczej. Często spotykamy się z wyzwaniami: schudnę do wiosny 10 kg, zrzuć 5 kg do Sylwestra i to jest ok, ponieważ działa mobilizująco, ale styl życia to nie zawody. Te kończą się metą, ale życie toczy się dalej. W praktyce takie wyzwania zazwyczaj wyglądają tak: schudnę do wiosny 10 kg.… ale latem odzyskam je z powrotem. Ponieważ po osiągnięciu celu zamykamy etap uporczywej walki, etap uważamy za zamknięty i liczymy, że efekty pozostaną z nami już na zawsze, ponieważ nam się należą, przecież tak bardzo o nie walczyłyśmy!

Jak więc wygląda happy end dbania o siebie? No cóż. Jesteśmy happy, wtedy kiedy nie ma endu. Po prostu. Jak więc precyzować cele? By nasza droga nie wydawała się żmudna i męcząca, możemy wymyślać sobie challenge. Np. w tym miesiącu muszę robić dziennie 10 tys kroków, jeśli mi się to uda, w przyszłym miesiącu będę walczyła o 11 tys kroków dziennie lub raz w tygodniu stosuję masaż bańką chińską. Ustalone cele, konsekwentnie i systematycznie realizujemy, nie mają jednak wyznaczonego terminu, który pozwoliłby nam odpuścić.

  • dokumentacja Z Archiwum XXL

Nie przychodzi mi na myśl żadna dziedzina pracy czy życia, która nie wymaga skrupulatnych obserwacji i wyciągania wniosków. By zrobić krok do przodu, trzeba na chwilę cofnąć się wstecz, by mieć pewność, które działania wpływają korzystnie, a które negatywnie (by móc je w przyszłości wykluczyć). Warto więc mieć do swojej dyspozycji notatnik, który po pewnym czasie pozwoli nam spojrzeć z szerszej perspektywy na podjęte przez nas zmiany. Patrzymy na siebie w lustrze każdego dnia, nic więc dziwnego, że zmiany w naszym wyglądziemogą nam umknąć. A jak wiadomo  brak efektów jest największym demotywatorem. Jeśli jednak, będziemy prowadziły sumienne notatki i np. raz w miesiącu prowadziły bilans, szybko przekonamy się, że nawet jeśli zmiany są niewidoczne dla nas gołym okiem, to … liczby nie kłamią.

Warto na początku takiego notatnika przygotować sobie listę wszystkich powodów, dla których podjęłyśmy się walki i zdecydowałyśmy na zmiany. Wszystkich powodów! Nawet tych absurdalnych i błahych. W chwilach słabości, w momentach, kiedy będzie opuszczała nas motywacja, możemy powinnyśmy czytać sobie tę listę, by przypomnieć sobie, to, co czułyśmy podejmując walkę: nasze złe samopoczucie, złość, determinację, niechęć do patrzenia w lustro, słabą kondycję, kiepskie wyniki badań, brak pewności siebie. Czy na pewno chcemy się tak czuć ponownie?

Polub i udostępnij:
Pin Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.