Polub i udostępnij:
Pin Share

Tak. Usłyszałam od pani dr “lepsze zło poznane niż nieznane”. Fakt. Ale żeby tak od razu “leczenie do końca życia”. Masakra. Cóż, musiało trochę czasu upłynąć aby się z tą myślą oswoić. Mój przyjaciel Hashimoto.

Z perspektywy czasu, tak sobie myślę szkoda, że nikt mi tego nie zdiagnozował 10 czy 15 lat temu (jak byłam jeszcze dzieckiem), byłoby prościej. To wredna choroba. Daje się we znaki jak cholera. A zaczęło się tak niewinnie. Sucha skóra na szyi, humory (u mnie to normalne – zawsze taka byłam), ale tak na serio, wygląda to następująco:

Główne objawy w chorobie tarczycy:

  • Zmęczenie i senność
  • Tycie
  • Wrażliwość na zimno
  • Sucha i blada skóra
  • Słabe i łamliwe włosy
  • Niska odporność-częste infekcje
  • Zaparcia
  • Opuchlizna twarzy i dłoni
  • Osłabienie mięśni
  • Depresja, rozdrażnienie

Gdyby to był totolotek to bym skakała z radości. 9/10. Jedna diagnoza i odpowiedzi na wszystkie moje pytania i zmartwienia. Więc nie jestem zołzą za którą mnie uważają przyjaciele. Już wiem skąd te nagłe dodatkowe kilogramy (przecież nigdy się nie obżerałam) albo zero zmarszczek na buzi jak się obudzę (księżyc w pełni), mogłabym nie wychodzić z łóżka (uwielbiam spać i wciąż mi zimno). Tylko jedno (uff) mi nie pasuje-niska odporność. W sumie jak choruje to raz na kilka lat. I tyle w tym dobrego.

Badania. Oczywiście wszystkie poza normą. TSH-tyreotropina – hormon produkowany przez przysadkę mózgową. U mnie dwukrotnie podwyższony i w ogóle wyniki do bani. FT 3 czy FT 4 już nie pamiętam które robiłam. Jedna wizyta w laboratorium, małe kuj kuj i wszystko jasne.

Kupiłam oczywiście drugi karnet na siłownię. Chodzę dalej. Wciąż daje z siebie wszystko. Głównym i jedynym pozytywem mojego Hashimoto jest to, że zobaczę efekty po siłowni i mój nastrój się poprawi. Szalejące hormony czas ujarzmić.

Powodzenia!

Polub i udostępnij:
Pin Share

4 komentarze

  1. Kolejna bardzo dobra część artykułu, ciężko mieć nawet co do niego jakieś pytania, bo chyba to co najważniejsze jest w nim zawarte.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.