Czy jestem podatna na opinie innych? Jasne, że tak! Lubię kupować to, co inni zachwalają. Ale nigdy nie ulegam temu co akurat jest na topie. Nie znoszę i bawi mnie równocześnie, gdy widzę w jednym miejscu dwie lub trzy osoby w tym samym, albo bardzo podobnym ubraniu. Tak mam z ubraniami, ale jeśli chodzi o kosmetyki, to jestem jak dziecko – ufna – łatwowierna – i chce mieć to natychmiast! Uwielbiam nowości! Coś nowego, innego – teraz – już – natychmiast!
Myję włosy codziennie. Mimo, że mam krótkie – cienkie – i delikatne – przetłuszczają się jak cholera. Rano jest to ważniejsze niż kawa. Czy lubię to robić? Nie znoszę! Ale muszę, taka moja uroda. Każdy jest inny.
Zostałam poproszona o opinię na temat szamponu Syoss – uwaga – “Wpis może zawierać lokowanie produktu”. I co zrobiłam? Zgodziłam się bo używam – co za problem.
Kilka faktów
Mamy około 140 tys. włosów. Dziennie wypada nam do 100 włosów. Włosy jasne są delikatniejsze ale jest ich więcej niż włosów ciemnych. W 80% składają się z protein czyli białek, a widoczna część włosa składa się z trzech warstw. Wizualnie możemy ocenić warstwę zewnętrzną, która przypomina trochę dachówkę. Albo jest gładka i lśniąca albo matowa i poszarpana. O wewnętrzne warstwy włosów i podskórną część możemy dbać poprzez witaminy. Ale nie zapominajmy o skórze głowy, która jest najważniejsza i odgrywa kluczową rolę w wyglądzie naszej fryzury.
Szampon czyli masowanie (serio, dosłownie z jęz. hinduskiego). Mycie włosów a raczej skóry głowy. Dla przypomnienia kilka zasad:
– nakładajmy małą ilość rozcieńczonego z wodą szamponu – nigdy bezpośrednio na skórę głowy (aby nie uszkodzić struktury włosa);
– masujemy skórę głowy, oficie spłukujemy (mówi się nawet o 3 minutach) i robimy to dwukrotnie;
– używajmy osobnego ręcznika (nie tego z resztkami żelu i balsamu do ciała), i nie nośmy turbanu (tworzy saune na skórze głowy co z kolei powoduje pocenie i przetłuszczanie);
– im częściej myjesz – tym więcej naturalnego łoju się wytwarza;
– przetłuszczanie jest naturalną barierą ochronną skóry włosów przed warunkami atmosferycznymi;
– im rzadziej myjesz włosy – tym więcej tworzy się bakterii – tłuste włosy są pożywką dla bakterii;
Jaki szampon? Takie włosy!
– gdy włosy są przetłuszczające – nie używaj szamponu dodającego objętości i tych nabłyszczających – najpierw wylecz potem koryguj i upiększaj;
– aby włosy były lśniące i puszyste – pozbądź się resztek szamponu – pamiętaj aby bardzo dokładnie i obficie spłukiwać letnią wodą (niedbałość powoduje łupież);
– szampony do codziennego stosowania – są łagodniejsze;
Co w takim razie stosować? Która marka jest najlepsza?
Zapytałam Wujka Google…
Z ciekawości wpisałam opinie na temat szamponu Syoss (a potem innych znanych) i mnie zamurowało! Znalazłam mnóstwo zalet i równie dużo wad. I zebrałam wszystko do kupy.
Zalety:
– duża pojemność i wydajność;
– wygodne w użytkowaniu opakowanie;
– gęsta konsystencja;
– ładnie się pieni;
– delikatny zapach utrzymujący się na włosach;
– cena – nie drogi;
– nietypowy -srebrzysty kolor;
– ułatwia rozczesywanie – nie powoduje plątania włosów;
– i mnóstwo typowych dla danego rodzaju (nadaje puszystość, odżywia, regeneruje końcówki, nawilża, oczyszcza, nie powoduje puszenia, nadaje blask);
Wady:
– wysoka cena;
– wywołał łupież;
– włosy stały się sianem;
– włosy są oklapnięte – może obciążać;
– przetłuszcza włosy;
Dwie najlepsze opinie :
Pani Kasia: “miły w użyciu, wydajny, nie spełnił oczekiwań”
Pani Anna: “Cena ale tylko na promocji, nietypowy srebrzysty kolor, zapach przypominający migdały, nie działa”
Czy polecam szampon Syoss?
Jasne, że tak. Używam go od dawna. Rewelacyjnie się pieni, naprawdę jest wydajny – wystarczy odrobinka. Zapach jest długotrwały – i oto nam chodzi, najlepszy komplement ever: “ale ci pachną włosy” (mimo, że mam takie krótkie). Po prostu są świeże i estetyczne. A cena? Subiektywna i adekwatna do jakości – porównywalna do konkurencji. Czy spełnia oczekiwania? Oczywiście, jeżeli dobrze dobierzemy i prawidłowo stosujemy. Opakowanie rzeczywiście poręczne i wygodne a także eleganckie. Ale często zmieniam. Lubię zmiany!
Pamiętajmy, najważniejsze – nie przyzwyczajajmy się do jednego produktu. Często stosowany powoduje uodpornienie się organizmu. W każdej kwestii. Czy to kosmetyku, ćwiczeń czy lekarstw. Znów się powtórzę – czytajmy etykiety i dobierajmy odpowiednie produkty. Obserwujmy się i przypominajmy oczywiste oczywistości.
Powodzenia!
Mi akurat szampon Syoss załatwił włosy łupieżem jak ta lala. Jednak kiedy stosowałam farby tej firmy byłam bardzo zadowolona 🙂
Już dawno nie farbowałam włosów sama w domu, ale już wiem, mam zanotowane, że warto. Dziękuję za cenną uwagę. Pozdrawiam
niestety ale szampon ten i nie tylko ten ale również inne (większość) zawiera bardzo szkodliwy składnik:Sodium Lauryl Sulfate (SLS)!
Zaburza wydzielanie łoju i potu, upośledza czynności gruczołów apokrynowych, podrażnia skórę, wywołuje świąd i wypryski. Przyczynia się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych.
I ponoć im szampon bardziej się pieni i pachnie tym bardzie szkodzi…
Szkoda że producenci nie przejmują się naszą skórą:/
Bardzo dziękuję za tak cenną uwagę. Dobrze wiedzieć na przyszłość. Jest mi szalenie miło, że pojawiają się u mnie na blogu osoby z taką wiedzą. Pozdrawiam serdecznie.
szamponu nie używałam, bo staram się stosować kosmetyki do włosów kręconych, a nawet nie wiem, czy Syos ma taką linię, ale za to color refresher jest niezastąpiony. uwielbiam
Color refresher? Zapamiętam, i nie omieszkam spróbować. Pozdrawiam