Usłyszałam o nim od instruktorki fitness. Zaczepiła mnie przed zajęciami rano, i zapytała czy stosuję jakąś dietę czy tylko ćwiczę. Wtedy odpowiedziałam jej, że tylko ćwiczę.
Nasza rozmowa nie trwała długo
może dwie lub trzy minuty, stałyśmy przed salą, i tak od zdania do zdania usłyszałam, że ćwiczenia to 30 % efektu a reszta to dieta. I nie pierwsza lepsza dieta, bo gwarantowany będę miała efekt jo-jo. I tak między innymi, powiedziała mi, że spróbowała magicznego środka. Wow. Tym magicznym środkiem okazał się olej lniany tłoczony na zimno.
Tak. Teraz się zgadzam. Przetestowałam na sobie, zadziałał, więc nie skromnie mówiąc mogę się pochwalić, ten olej działa cuda.
A konkretnie, piję go na czczo rano, (zaraz po mojej tabletce na Hashimoto – która też ma być na czczo). Ma okropną konsystencję w końcu to olej, ale na szczęście nie ma konkretnego smaku ani zapachu. O tyle jest łatwiej go przełknąć. Oczywiście na początku przepijałam go wodą. Sam nie chciał mi przejść przez gardło. Teraz już się przyzwyczaiłam i nie robi już na mnie takiego wrażenia jak na początku.
Szykowałam szklankę wody i łykałam dwie łyżki oleju
Na początku było straszne. Do pewnego momentu. Jak poleciałam do toalety. Efekt natychmiastowy. I to przeważyło. Nie ważne, że okropny w konsystencji, ważne, że działa jak należy.
Mój metabolizm przyspieszył. Odmulił się. To co zjem, regularnie opuszcza moje ciało bez pozostawiania resztek (nie zdąży się nagromadzić). Coś wspaniałego. Jestem potem lekka i pełna życia. To jeden z jego wspaniałych walorów. Są jeszcze inne. Składa się przecież z nienasyconych kwasów omega 3 i omega 6. Obniża cholesterol ale to każdy wie.
Kwasy omega 3 przyspieszają przemianę materii
przez co organizm spala więcej tłuszczu i glukozy, które dzięki temu nie odkładają się w organizmie. Podnosi też poziom energii i w związku z tym zachęca do podejmowania wysiłku fizycznego, który zwiększa ilość tkanek beztłuszczowych zwłaszcza włókien mięśniowych. To zaś z kolei jeszcze bardziej przyspiesza przemianę materii, gdyż równocześnie włókna mięśniowe stają się bardziej elastyczne.
Samo dobro. Może być też tak, że przy mojej niedoczynności tarczycy olej sprawdza się w 100 %. Może nie na każdego zadziała tak jak na mnie. Zawsze warto spróbować. Koszt małej flaszki to ok 12 zł. Kupiłam ją w sklepie ze zdrową żywnością, bo wiem, że tam była odpowiednio przechowywana (w lodówce). Nigdy nie kupię w markecie. Muszę jakoś wspomagać pracę moich jelit. To ok 7 metrów transportowanego pokarmu. Muszę dbać aby nic się nie zmagazynowało.
Powodzenia!
Bardzo proszę o kontakt mailowy i zapraszam do odwiedzenia http://www.grzybica-candida.pl
Rzeczywiście to bardzo fajne miejsce w sieci 😀
Bardzo motywujące i przede wszystkim pouczające w dłuższej perspektywie;-)