Polub i udostępnij:
Pin Share

A do kasy szłam z zupełnie inną książką. Kątem oka zauważyłam niebieską okładkę. I przypomniałam sobie stary, dobry tekst: “Dzień dobry, jestem z kobry”  albo “wyszłam za mąż, zaraz wracam” i zapragnęłam ich więcej. Autorka scenariuszy najbardziej znanych audycji radiowych, popularnych skeczy a także gwiazda sesji zdjęciowej dla magazynu Playboy. W przerwie na reklamy zaczęli ją podpuszczać..

(…) w przerwie na reklamy zaczęli ją podpuszczać:

– Kazik jest księdzem, więc nie można do niego mówić per “pan”, bo się pani narazi! Trzeba się zwracać z szacunkiem: “wielebny” albo “ekscelencjo”. I ona w następnym wejściu rzeczywiście zatytułowała mnie:

-Wielebna ekscelencjo, proszę pana, przepraszam, czy tak będzie dobrze? I wtedy ryknęliśmy śmiechem.

(…) Moja jedyna radość przy pisaniu

-to jak mi się uda znaleźć odpowiednią literkę, bo za każdym razem muszę klawiszy szukać od nowa. Oczywiście nie zawsze trafiam w tę odpowiednią literkę. Ale jak mi się uda, to się bardzo cieszę. Czyli jak napisać książkę metodą dzięcioła.

Wywiad i sesja zdjęciowa w Playboyu.

(…) Od razu zastrzegłam, że na pewno nie będę rozmawiała o seksie, bo ja już jak przez mgłę te rzeczy pamiętam, mam w końcu 76 lat. (…) I choć nie orientuję się, ilu czytelników ma polski “Playboy”, to po opublikowaniu mojej sesji zdjęciowej nikt już więcej po to pismo nie sięgnie. Więc jeśli dobrze życzy swojej gazecie, to niech lepiej da mi spokój. Zupełnie to go nie zraziło.

Szwendałam się więc tymi alejkami (na cmentarzu) w worku na zwłoki, ze sztucznymi kwiatami i paląc papierosa (…).

(…) Jakie to mądre powiedzenie:

Lepiej nie wiedzieć, jak się robi parówki i politykę. Kulisy polityki, tak jak i zakładu masarskiego, są bardzo brzydkie. (…) Od lat jem właściwie wciąż to samo – parówki. Bez żadnych dodatków, bo te wszystkie ketchupy i musztardy to mnie tylko brzydzą. Także bez chleba, bo nie lubię. Robię się głodna tak jakoś około drugiej nad ranem. Gdy mam ochotę zrobić sobie taką małą ucztę, to kroję na plasterki świeży ogórek i smaruję te plasterki ogórka pasztetem, najchętniej o smaku paprykowym, tak jak inni smarują chleb.

(…) zaproponowano mi, żebym była jurorką konkursu na Blog Roku,

to się zgodziłam. Powiem wprost – połaszczyłam się na kasę. (…) I wkurzyło mnie to, że najbardziej podobał mi się blog pisany przez babę. “Kurczę, nie pasuje to do mojej teorii, że mężczyźni zawsze piszą lepiej, bo najlepszy zdecydowanie blog pisze jakaś baba”.

(…) Jak przyszło do mojej kategorii, to myślę sobie: “Zaraz zobaczę tę babę”. Już sobie wyobrażałam, że na pewno jest brzydka jak jakiś kaszalot, skoro tak dobrze pisze. A tu, gdy czytam, kto wygrał, na scenę wychodzi… facet.

Maria Czubaszek, Ostatni dymek

Polub i udostępnij:
Pin Share

36 komentarzy

  1. Śledziałam ją na Facebooku i jej riposty i spostrzeżenia bawiły do łez. Niesamowita kobieta, mam nadzieję, że tam, gdzie jest teraz ma duży zapas papierosówm bo inaczej by nie była szczęśliwa 🙂

  2. No, i mnie zachęciłaś do lektury. Teraz to już na pewno muszę przeczytać 🙂

  3. Widzę, że muszę sięgnąć po tę książkę. Dzięki za podsunięcie lekkiej, ciekawej lektury, coś w sam raz na sierpniowe popołudnia.

  4. Uwielbiam teksty Marii Czubaszek, szkoda, że jej już z nami nie ma

  5. Moja teściowa jest fanką Pani Marii, nawet dostała ode mnie jej książkę. Ja nigdy nie czytałam, ale zaproponowana przez Ciebie książka, zdaje się być fajna. Rozejrzę się za nią w księgarni 🙂

  6. Uwielbiam panią Marię, za jej teksty i odwagę w byciu prawdziwą. Na pewno przeczytam tę książkę.

  7. Uwielbiałam tę kobietę za jej MEGA szczerość i otwartość, za brak owijania w bawełnę. I jak sama napisała: “Powiem wprost – połaszczyłam się na kasę.” – i to jest super! 😉

  8. Lubiłam panią Czubaszek, choć dla wielu była postacią mocno kontrowersyjną. Ale nie wiedziałam, że znalazła się w jury Bloga Roku. Cyba sięgnę po tę lekturę – cytaty bardzo zachęcają 🙂

  9. widzialam ta ksiazke jakis czas temu.. i stwierdzilam ze sie znowu jakis nierob polaszyl sie na kase wyslugujac sie dobrym imieniem Marii..ze to znowu jakas posmiertelna biografia..ale z Twojej recenzji wynika za to jeszcze jej dzielo wystukiwane jednym palcem;-) wiec moze jednak siegne po ta ksiazke przy najblizszej okazji..

  10. Bardzo lubię Panią Marię więc jak tylko trafi w me ręce na pewno przeczytam 🙂

  11. Od pierwszych zdań było dla mnie jasne, że to słowa nieodżałowanej pani Marii. Ogromny żal, że nie usłyszymy już nowych ciętych ripost.

  12. Ciekawa recenzja, taka inna 🙂 Ja też nie lubię dodatków typu ketchup czy musztarda, bo też się nimi brzydzę 😀 To mam coś wspólnego z autorką. Ciekawy też sposób na pisanie książki. Spróbuję przy pisaniu drugiej 😀 Pierwszą mam już wydaną 🙂

  13. Brakuje Pani Marii wśród nas. Była kontrowersyjną postacią, ale odważną. Otwarcie wyrażała swoje zdanie i nie bała się konsekwencji.

  14. Uwielbiam Marię 🙂 dziękuję Ewelina za przytoczenie ciekawych i rozbrajających fragmentów. “Playboy” bije na głowę – tak rozbawić może tylko ona, Wojciech Mann, “dwóch” dobrych Szturów, Krzysztof Materna i program satyryczny “Za chwilę dalszy ciąg programu” 🙂

  15. Nie no, po prostu padłam! Pani Maria z jej poczuciem humoru i stylem bycia jest tak barwną postacią, że nie można przejść obok niej obojętnie. Chciałabym za ileś tam lat mieć tyle dystansu do świata co ona 🙂

  16. Zawsze poczytuje ją będąc w księgarnii, jakoś nie wiem dlaczego ale jakoś tak polubiłąm 🙂

  17. Ostatnia historia z ocenianiem podczas eventu Blog Roku – bezcenna…!
    Bardzo lubiłam p. Marię. Przykro, że nie ma jej już wśród nas. 🙁

  18. Była osobą, na której widok czy głos kąciki ust się podnosiły. Skuszę się, zapisuję na liście zakupów 🙂

  19. Oj, Maria Czubaszek miała charakterystyczny styl. Pamiętam, jak omawialiśmy jej teksty na studiach.. oj była dyskusja, była – burzliwa! 🙂

  20. Talentem bije każdy Twój wpis i post, twórcze myślenie nie sprawia Ci problemu, to się nazywa intelektualny most, on sprawia wielką radość każdemu odwiedzającemu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.