Polub i udostępnij:
Pin Share

O nie! Znowu to samo. Z jednej strony uwielbiam taki stan. Słońce, którego tak brakowało, i ptaki, które tak świergolą, że aż się uśmiecham. Żyć się chce. A z drugiej strony, optymizm opada jak pomyślę, że lada dzień schowam swoją grubą puchową kurtkę zakrywającą moje niedoskonałości. I odsłonie odstający brzuch, wciąż niedoskonałe uda i pupę….

Jeszcze mam czas. Najgorzej będzie w maju/czerwcu gdy będą już krótkie rękawki i wtedy do listy odkrytych niedoskonałości dołączą ramiona. Już się złoszczę na samą myśl o tym. Rrrrrrrr….

Ale jeszcze mam czas. Dużo czasu.

Mogę jeszcze zmienić nogi, pupę i ramiona.

O brzuchu nawet nie marzę. Nie wierzę po prostu. Mam cel. I zrobię wszystko aby go osiągnąć.

BODY SHAPE- zajęcia fitness na całe ciało. I brzuch, pupa, ramiona, uda, plecy. Cała godzina na wszystko po trochu. I zrzucam tkankę tłuszczową (bieżnia+orbitek) i zastępuję ją tkanką mięśniową (zajęcia fitness). Równowaga musi być. A kondycja sama przychodzi z czasem. Najtrudniejsze są teraz dla mnie ćwiczenia z gumami. Mały ruch a boli. Zależy kto prowadzi zajęcia. Czasami są gumy, czasami hantle, a innym razem tylko step i mata. Super, że są tak zróżnicowane zajęcia. Można je przeprowadzić na tysiące sposobów. I dobrze. Bo ciało nie przyzwyczaja się do jednego typu ćwiczeń. I nie uodparnia na nie.

Jak na weekend, jestem zadowolona. Idę teraz leniuchować.

Kalendarz:

Bieżnia-50 kcal-7 minut

Orbitrek – 500 kcal -45 minut

Masażer- zero (tłumy do niego były)

Body shape – 55 minut

Solarium – 8 minut

Powodzenia!

Polub i udostępnij:
Pin Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.