Polub i udostępnij:
Pin Share

Nie wiem czy to po lekach (hormony dla Hashimoto) czy to przez ten kilogram. Jak pomyślę, że za dwa-trzy tygodnie może poleci następny kg, to aż się chce żyć. Warto dla takich chwil kałuże potu wylewać.

Z tej radości poszłam na zajęcia FAT BURNING, na których rzecz jasna jeszcze nie byłam. I teraz oczywiście żałuję i jednocześnie się cieszę. Ale drugi raz to chyba nie pójdę. Ramiona bolą mnie po wczorajszym TBC+STEP a teraz to szczerze mówiąc chodzić nie mogę. W pracy ciągle unoszę ręce do góry i robiłam to dziś bardzo ostrożnie i powoli z lekkim syczeniem..  ssssss albo syyyyyyy. Katorgi normalnie.

A teraz. Chodzę powoli jak babcia

bardziej na piętach niż normalnie na całych stopach czy z gracją czasami na palcach. O nie. Nie dzisiaj. I pewnie nie jutro. Moje łydki się doczekały. Zupełnie nie pamiętam zajęć, na których tak bym nadwyrężyła łydki.

Fat burning – czyli spalanie tłuszczu.

Jak spalanie tłuszczu to musi być ogień. I był. Z moją ulubioną instruktorką ADHD. Bo to wariatka szalona jest. Więc określenie ADHD pasuje do niej idealnie. Muzyka, jeszcze ją czuje. A te zajęcia. O rany.

Pajacyki-do przodu i na boki chyba ze sto serii, podskoki – tzw. piłeczki czyli odpowiednik skakanki szybkiej – dwieście serii… hehe… Potem podskoki z kolanami do góry, potem z nogami do pośladków. Dla odpoczynku truchcik. I tak non stop. Wariactwo.

Szczerze, nie jestem jeszcze gotowa.

Nie wiem czy wrócę jeszcze kiedyś na te zajęcia. Jak patrze na swoje nogi są całe czerwone. Przecież ja nie lubię biegać. Więc nie biegam. A tam biegałam. W miejscu co prawda ale całe 55 minut.

Zsynchronizować do tego oddech. Wdech nosem i wydech ustami(żeby nie dostać kolki a ćwiczenia były efektywne), teraz jak siedzę normalka, ale jak się biegnie albo skacze…. ekstremalnie trudne. Wyszłam mokra. Koszulka mokra na plecach. Dresy na tyłku i kolanach. Płuca wyplułam po pierwszych 10 minutach. Twarz czerwona w plamy.

Kalendarz:

Bieżnia – 100 kcal – 15 minut

Orbitrek – 300 kcal – 20 minut

Masażer – 100 kcal – 30 minut (40%) po raz pierwszy

FAT BURNING- 55 minut SZALEŃSTWO

Powodzenia!

Polub i udostępnij:
Pin Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.