Dwa tygodnie odpoczynku. Odstawiłam pakernie. Z przemęczenia i zużycia materiału jakim jest ciało i cały organizm. Nie miałam siły, nie miałam chęci. Nic mi się nie chciało. Trwało to krótko. W końcu odpoczęłam. Naszykowałam torbę. I poszłam. Zapisałam się ambitnie, na dwie godziny zajęć. Pierwsze to XCO a potem ulubioneContinue Reading

To tylko kilogram. Tak naprawdę mój pierwszy wyskakany, zrzucony, wyrzucony. Bardzo się cieszę. Ale z czego? Kilogram na miesiąc? Chyba żart. Ale ja jestem zachwycona. Pierwszy ciężko wyskakany kilogram mniej.  Nie ważne, że tylko jeden. Dla mnie to aż jeden. Widzę w końcu sens. Namacalnie widzę efekt mojej ciężkiej pracy.Continue Reading

Tak, w weekend też poszłam do pakerni. Jest niedziela, wieczór, a ja z przyjemnością zapisuje swoje osiągnięcia. Nie zrywałam się o szóstej rano, bo klub czynny jest od 8-20. Pierwsza myśl, czy będzie bardzo dużo osób? Tak może być, bo każdy klubowicz może zabrać ze sobą osobę towarzyszącą. Więc naContinue Reading