Wypadam z pracy dobrze po godzinach.  Moknę w deszczu biegnąc do auta.  Ciemno,  zimno i mokro. Docząc z cała z zimna włączam wycieraczki. Nie nadążają zbierać deszczu. Nic nie widać.  Ruszam. Jednak widać. Czasem nie warto ygsię spieszyć! Widzę rowerzystę Szlag, muszę go wyprzedzić/ominąć zwał jak zwał.  Jedzie w deszczu z kapturemContinue Reading