W poniedziałek wieczorem miałam niecałą godzinę. Czas na zakupy. Przyszedł mróz i mi tyłek marznie. Wspomniałam już, że kocham swoją pracę? Szczególnie o tej porze?! Bo robią prezenty – zawsze trafione! Zakupy ze stylistką – 4mybody na zakupach!
Cel obrany: kurtka zimowa.
Ale nie byle jaka. Musi być cieplutka. Mogłaby być też modna. I przede wszystkim – nie może mnie pogrubiać. Powinna być elegancka ale na luzie jak ja. I musi mi pasować do butów i torebki i do mnie. Czyli musi być gruba i wyszczuplająca!
Efekt: nic mi się nie podoba i wszystko pogrubia, ale….
Przeleciałam wszystkie butiki, nawet te, których nie znoszę i znalazłam w sumie… uwaga… 4 kurtki…
Nie wiesz, którą wybrać? Napisz do przyjaciółki….
Przy pierwszej usłyszałam: Stylistka online 1 – “nie no, ładny…taki stylowy…tylko koniecznie z ładnymi dodatkami… stylistka on-line 2 – “nasz gust się różni…. dobrze wyglądasz. Jest chyba ok. Ja się nie znam.”
Załapałam… to znaczyło: koniecznie idź szukać dalej.
Przy drugiej (niemal identycznej) ale jednak innej, usłyszałam od pierwszej : “Ten bardziej w Twoją stronę” i od drugiej: “tamten wg mnie lepszy”. Rety… sama tego chciałam…
Miały dziewczyny jeszcze cierpliwość, poszłam dalej, tam gdzie nigdy bym nie poszła…
Kurtka nr 3 tzw zielona:
Pierwsza pisze: “Ooooooooooo taaaaaak” i znów za chwilę “Tak, tak” Ufff Pytam więc drugiej: I natychmiast mam odpowiedź: “Ta super”myślę sobie: YES, YES, YES, jestem na dobrej drodze..
Ale mijałam jeszcze taką samą jak zielona, tylko czarną, normalnie bym szła prosto do kasy bo czas mi się kończył (zaraz zamykali) ale tylko chciałam przymierzyć…
Kurtka nr 4 tzw czarna:
” Obie ładne” oho, chyba nie bardzo. Więc pytam się jeszcze raz – głosu nr 2: Czarna czy zielona i dostaję wiadomość: “zielona”.
W między czasie, samiec na linii, to go wykorzystam, i mówię, że wyślę mu, dwa zdjęcia i ma powiedzieć, w której lepiej wyglądam i co powiedział? “zielona – bo zielony jest modny”. Wrrrr
Finał – idę szczęśliwa do kasy…
Uśmiechnięta, z zieloną dochodzę do kasy, podaję kurtkę i słyszę: ale my nie mamy tej kurtki na stanie. WTF?! Grzecznie mówię, że mamy, wy macie – a raczej ja ją mam, jest moja, trzy osoby karzą mi ją kupić, bo tylko w niej wyglądam po ludzku – jest moja!
Okazało się, że była zarezerwowana ale nie schowana…
Co zrobiła 4mybody?
A) zrobiła smutną minkę, pomrugała oczkami i spuściła głowę i rzekła: pa pa zielona… wrócę po ciebie… tylko tu na mnie czekaj…
B) zamknęli ją najpierw w psychiatryku a potem w areszcie bo nie mogła sobie poradzić z tą sytuacją…
C) wściekła się, przecież to TA kurtka… krzyczała, usiadła i powiedziała, ze nie wyjdzie bez niej i ochrona ją wyprowadziła…
Ciąg dalszy nastąpi…
No i co? Mamy tak czekać w napięciu na ciąg dalszy?
odp b????????????
Jesteś kolejną osobą, która sugeruje dom wariatów i areszt… taka przewidywalna jestem?????
No, jestem bardzo ciekawa, jak się to skończyło!
masz b. dobre stylistki..w zielonej Ci najpiękniej:-) daj mi do nich nr tel..też chce mieć takie osobiste stylistki 🙂
Są kochane. Mieć tyle cierpliwości do mnie….
Ja rok temu postawiłam na krótką z kudłatym kapturem i….zapomniałam, że ją kupiłam, więc jaka była moja radość, gdy kilka dni temu na nią wpadłam szukając w szafie czegoś ciepłego 🙂
Ale niespodzianka…. zdarza mi się zapominać o różnych rzeczach… ale o funkiel nówce?
No ciekawa jestem co w rezultacie zrobiłaś? 😀 Obstawiałabym A choć bardzo pasuje mi też C 😀
Ja osobiście wybrałabym czarną ale to dlatego że mam ciemne włosy, w Twoim przybadku kolor zielony był lepszy bo jesteś blondynką 🙂
Super, że wszyscy są co do tej zielonej tacy zgodni! Wow!
moje typy to te dwie z dołu 🙂 na sportowo i w bardzo zimowym klimacie 🙂
Klasyka, modnie i wygodnie.
Te z kożuszkiem najlepsze 🙂
Tak też wybrałam…
Fajna historyjka, ale fakt zdarza się w sklepach 🙁 Pozdrawiam
I akurat mnie musiało się to przytrafić….
Haha! Rozbawiłaś mnie do łez! Też bym brała zieloną 🙂
Prawda? Zielona super…
haha! ciekawe przeżycia 🙂 chyba wróciłaś po czarną… 🙂
Tak, kupiłam…
Zielona jest cudna! ale co dalej? kupiłaś?
Kupiłam kupiłam…
Hahaha uśmiałam się 🙂 Dobra-tak samo robie na zakupach 😛 tylko…jaki był finał?
Wyszłam z kurtką… wkrótce zdradzę szczegóły z którą.
To kurta z sieciówki .. więc zamiast tak dramatyzować trzebabylo wsadzić tyłeczek w autko i inna galerie zaatakować 🙂
Hah… ale masz oko, tylko problem był taki, że to jedyny sklep w mieście, zawsze jest jeszcze sieć… znam rozmiar… więc to tylko kwestia czasu i dodatkowych kilku stówek…
U mnie reakcja “C” byłaby najbardziej prawdopodobna. 😉
Ufff… bo wszyscy jakoś stawiają na psychiatryk i areszt…
Z tymi kurtkami to bywa prawdziwy horror 🙂 świetnie opisałaś swoje przeżycia 😀
Niby ciepłe a pogrubiają, prawda?
Czasem tak się zdarza w sklepach
Dla mnie na Tobie wszystkie ok. Swoją drogą najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła w niej.
Te cztery były właśnie doskonałe.
Z dumą przyznaję, że byłam jedną ze stylistek 😀